Polskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe
Obsługiwałem tę firmę jako jej wyłączna agencja reklamowa około 3 lata. Czuwałem nad spójnością jej identyfikacji graficznej we wszystkich aspektach. Od wizytówki agenta, ogłoszeń prasowych, przez stworzenie księgi standardów graficznych, po nadzór nad oznakowaniem 20 oddziałów i 45 filii w całej Polsce. Ogromna ilość projektów wykonanych dla Towarzystwa wystarczyłyby w zupełności na opracowanie osobnej strony internetowej.
Kampania “właściwy bieg rzeczy”
Pomysł, projekt i realizacja KP Pelczar
Zdjęcie z jakiegoś banku zdjęć ale nie pamiętam jakiego.
Brandingi
Jednym z najważniejszych i najtrudniejszych zadań było tzw. obrandowanie oddzialów i filii. Zawsze zaczynało się od symulacji komputerowej. Zadanie polegało na tym, żeby projekt w postaci takiej symulacji możliwie jak najmniej odbiegał od zamierzonego końcowego efektu. Dotatkowe utrudnienie sprawiał fakt, że symulacje trzeba było robić bardzo często na dostarczanych zdjęciach kiepskiej jakości a projekt realizacyjny w oparciu o niezbyt dokładne pomiary.
W przypadku wnętrz najczęstszym parametrem projektowym było uzyskanie możliwie dużego efektu możliwie prostymi i niedrogimi metodami. Przy okazji ten przykład doskonale ilustruje różnicę jaka wynikała z wykonanego przeze mnie tzw. restylingu logo.
Kalendarz 2007
Pomysł, projekt, zdjęcia, fotomontarze (w tym przemalowanie kota) i realizacja KP Pelczar.
Z kalendarzem wiąże się pewna historia. Do centrali PTU zadzwoniła pani z Towarzystwa Ochrony Zwierząt, która oświadczyła, że malowanie kotów jest absolutnie niedopuszczalne, grozi wysoką karą finansową, a także koniecznością wycofania kalendarza i jego zniszczeniem. W odpowiedzi usłyszała, że jak widać na zdjęciu jest to specjalna farba do malowania kotów, która jest nieszkodliwa. Takie wyjaśnienie naprawdę wystarczyło i kalendarz został uratowany. Miałem chyba jakieś przeczucie umieszczając na pojemniku taki napis. Dobrze, że nie padło pytanie gdzie taką farbę można kupić…